Niełatwo jest wypoczywać z najmłodszymi. O ile miasto oferuje sporo atrakcji nie ma dużych problemów, ale jeśli chcielibyśmy pospacerować i zobaczyć jak najwięcej miejsc może się okazać, że wózek dziecięcy nie wszędzie wjedzie. Przed takim problemem stanęliśmy w ubiegłym roku, kiedy to pojechaliśmy w góry i nie mogliśmy znaleźć nic odpowiedniego. Ale znajomi polecili nam wyjazd w Karkonosze, bo tu są miejsca przystosowane do przejazdu wózkiem dziecięcym. Rzeczywiście, miasto przygotowało kilka tras, są one również dostępne dla osób niepełnosprawnych i poruszających się na wózkach inwalidzkich. Dla nas dostępność gór dla dzieci była kluczowym argumentem. Najłatwiej wziąć nosidełko i udać się w Karkonosze, ale nie każde dziecko da się transportować w taki sposób. My musimy brać wózek. Na pierwszą wędrówkę wybraliśmy trasę od górnej stacji kolei linowej na Kopę do Domu Śląskiego. Szlak pokonaliśmy bez przeszkód. Zachęceni wybraliśmy się więc jeszcze do Wodospadu Szklarki, gdzie z myślą o najmłodszych, a także osobach poruszających się na wózkach – przygotowano gładką powierzchnię, a dla niewidomych i niedowidzących są nawet informacje w języku Braille’a. Świetne rozwiązanie! Dzięki temu Karpacz i Szklarska Poręba są przyjazne dla każdego turysty, bez względu na wiek i kondycję fizyczną. Na stronie www.szklarskaporeba.pl znaleźliśmy też informacje i najłatwiejszych trasach po stronie czeskiej, wytyczonych w ramach programu „Karkonosze bez barier”. Mamy tu trasę z Harrachova wzdłuż Mumlavy na rozdroże Krakonošova snídaně, z ośrodka Horní Mísečky do schronisk Vrbatova bouda i Labská bouda,ze Špindlerovego Mlýna w dolinę Labský důl, w Dolinę Białej Łaby i na Petrovą boudę. Takich szlaków jest więcej, a widoki aż się proszą o zdjęcia. I to się nazywa urlop z dziećmi.